Choć ma już nieco ponad 100 lat, ciągle jest jednym z najbardziej niedocenianych kształtów diamentowych szlifów – bagietka. Choć niektórzy uważają, iż swą nazwę zawdzięcza XVII wiecznemu francuskiemu słowu „bague” – oznaczającemu „klejnot” (?!) – prawdopodobnie jednak nazwano ją tak na cześć francuskiego chleba, czy raczej podłużnej bułki. Była dość popularna w czasach Art Deco, kiedy Klienci znużeni już nieco tradycyjnymi formami szlifu ochoczo rozglądali się za czymś nowym. W poszukiwaniu czegoś „nowoczesnego”, bardziej „odważnego” często wybierali właśnie bagietę. Choć dziś ten kształt może Wam się wydać mało atrakcyjny – wierzcie mi, w latach 20-tych to było naprawdę coś innego…
Bagietka co to właściwie jest ?
Bagietki są najczęściej niewielkimi diamentami o prostokątnej formie, czasami krawędzie zwężają się ku jednemu z końców kamienia. Zdarzają się i bagiety kwadratowe, lecz najczęściej mamy do czynienia z długimi taflami o stosunku 2:1 (długość;szerokość), a często nawet i większym. Mniej doświadczeni mogą pomylić bagietkę z szlifem szmaragdowym – ale to tak na prawdę zupełnie inne bajka.
W branży panuje przekonanie, iż ten ciekawy mimo wszystko szlif schodkowy, zwany teraz bagietką, wywodzi się z hogbacka, wydłużonej formy szlifu z dużą podłużną taflą, który był znany co najmniej od połowy XVI wieku. W tym czasie często wykorzystywano go do robienia monogramów i ozdobnych liter (jak inicjały właściciela). Około roku 1912 Cartier zaprezentował lekko zmodyfikowany kształt hogback – znany poniekąd do dziś jako bagietka. Czyste linie i prostota geometrycznego kształtu szczególnie przypadła do gustu projektantom biżuterii z okresu Art Deco. I tak to właśnie narodziła się moda na bagietki …
Zawsze druhna …
… nigdy Panna Młoda 😉 Tak można by najprościej skwitować sposób oprawy bagietki w biżuterii. Nie mamy co szukać pierścionka, w którym na centralnym miejscu, jako główny kamień ktoś zakuł by bagietę. Zbyt duża prostota tego kształtu powoduje iż znajdują zastosowanie jako kamienie poboczne, tło – okalające główny, bardziej efektowny inny kształt oszlifowanego diamentu. Bagietka jest naprawdę bardzo prostym szlifem. Najczęściej szlifierz kładzie na niej tylko 14 faset, czasami 24 – no więc cóż to jest przy 57 ściankach wypolerowanego brylantu!?! Mimo wszystko, nawet przy tak niewielkiej ilości faset, bagietki całkiem nieźle błyszczą „oszraniając” światłem tło głównego kamienia ….
Zegarki, szyny pierścionków, wypełnienie diamentowych krzyżyków lub innych kształtów prostych zawieszek – tam najczęściej znajdziemy bagietki. Przy ich wyborze ważne jest, by miały te samą barwę, czystość i wymiary! Tak, wymiary! Nie ważna jest równa masa, ale długość i szerokość kamienia! Kiedy oprawimy je po bokach głównego kamienia – bagietki wizualnie muszą być równe !
Ważne, aby bagiety były w tej samej barwie co główny diament. Delikatna różnica w barwie – będzie widoczna, psując cały obraz wyrobu. Doskonale uzupełnia się z wyżej wspomnianym szlifem szmaragdowym. Także radiant i princess dobrze się z bagietkami łączą. Osobiście nie leży mi wizualnie otaczanie brylantu lub innych owalnych kształtów – prostokątami jakimi są bagietki, ale jak wiadomo to zawsze jest odczucie subiektywne i nie każdy się ze mną zgadzać musi 😉
„Panie, a drogie to takie coś?”
Oczywiście bagietki są tańsze od brylantów, ale to już kilka razy przerabialiśmy przy innych kształtach zwanych fantazyjnymi. Ogólnie są także tańsze od innych kształtów. Może nie tyle są – co bywają 😉. Spowodowane jest to prostotą kształtu i ich masową produkcją (najczęściej szlifuje się je w przedziale od kilku do kilkunastu pkt.). Z drugiej strony nie jest wcale tak łatwo na rynku dostać przebrane i dobrane bagiety. Duża część produkcji jest od razu przesuwana do producentów sieciowych oraz manufaktur produkujących np. zegarki. Jak zdradził mi kiedyś złotnik pracujący dla znanej firmy produkującej jeszcze bardziej znane zegarki – „bagietka to taki kamień, który nigdy nie zalega w kaszetce” 😉. Nie ma więc co oszczędzać wybierając bagietki do oprawy. Warto wybrać kamienie czyste, bo widoczne gołym okiem inkluzje będą bardziej zauważalne niż różnica w cenie!
W przypadku pytań – zapraszam do kontaktu. Pamiętajcie że moich wpisów nie można traktować jako rekomendacji. To po prostu moja opinia i chęć podzielenia się z Wami moją wiedzą na temat diamentów.