Najczęściej w diamentach zielona barwa występuje w towarzystwie innych kolorów. Dosyć często jako towarzysząca pojawia się barwa żółta, nieco rzadziej szarość, brąz czy też bardzo pożądany błękit. Jednakże kamienie które można określić jako czyste zielone diamenty, bez kolorów towarzyszących zdarzają się naprawdę bardzo rzadko …
Artystyczna ingerencja natury ….
Diamenty o naturalnej zielonej barwie, tak naprawdę wybarwiły się już po procesie krystalizacji. Tkwiły uwięzione w skale wśród niewielkich ilości materiałów radioaktywnych, takich jak uran lub tor. Naturalnemu rozpadowi pierwiastków radioaktywnych towarzyszyło oczywiście promieniowanie, które przenikało do pobliskiego kryształu diamentu. Ten specyficzny rodzaj promieniowania, docierając do diamentu, był w stanie wytrącić elektrony lub nawet całe atomy węgla z ich pozycji w sieci krystalicznej. Najczęściej jednak taka interakcja przebiegała powierzchniowo, wpływając najsilniej na zewnętrzną warstwę kryształu diamentu. W rezultacie zielona barwa jest często spotykana w zewnętrznej otoczce kryształu. Diamenty o czystej, jednolitej zielonej barwie, dystrybuowanej równomiernie w całym kamieniu są wyjątkowo rzadkie.
Przemieszczenie elektronów i atomów węgla bez wątpienia deformuje sieć krystaliczną diamentu. Zmienia także sposób, w jaki światło penetruje kamień. Pochłaniając dużą część światła wpadającego do diamentu i selektywnie transmitując tylko fale w zielonej części widma. To zielone światło dociera do naszego oka, nadając diamentowi bardziej wyrazistą, zieloną barwę.
Zielone diamenty nie zawsze do końca są zielone …
Zielone diamenty które powstały w wyniku napromieniowania są najczęściej spotykane – jako te o czystej barwie. I mimo iż to najczęstsza przyczyna uwolnienia zieleni w krysztale – ta barwa klaruje się także i w innym przypadku. Zielony kolor może być również wynikiem powstałych w procesie formowania defektów struktury krystalicznej. W miejsce atomów węgla natura „wtłoczyła” azot, wodór, bor lub w skrajnych przypadkach atom niklu. Bardzo często towarzystwo innych pierwiastków powoduje iż diament w swej barwie staje się niejednolity, a do jej określenia potrzebujemy dwóch kolorów. Tak właśnie jest z diamentami w barwie niebiesko-zielonej, żółto-zielonej itp.
Gdyby wziąć wszystkie zielone diamenty, wraz z tymi żółto, szaro, brązowo, niebiesko zielonymi – to okazuje się że po prostu zielone stanowią 28% wszystkich diamentów w tej grupie. Najczęściej spotykane to te w których obok zieleni znajdziemy barwę żółtą. Czasami jest to słaba domieszka, a czasami kolor towarzyszący staje się dominującym. Najmniej jest tych, w których zielona barwa łączy się z szarością lub brązem, ale to te z domieszką błękitu są najczęściej najbardziej wartościowe.
Wybieramy ?
Jakiś czas temu dość dokładnie prześledziłem kształty oszlifowanych, zielonych diamentów. Jakież było moje zaskoczenie gdy okazało się że najczęściej zielony diament pojawia się jako brylant! Szczerze? bardziej obstawiałem poduszkę lub radiant. Może dlatego iż właśnie w poduszce, ze względu na formę i kształt szlifu barwy diamentów kolorowych są świetnie uwydatniane. A tu jednak brylant…
Ceny diamentów zielonych są dość mocno zróżnicowane. Oczywiście najbardziej porządane są te o czystej zielonej barwie. Ich ceny, w zależności od wysycenia zaczynają się od kilkunastu tysięcy dolarów za ct. Oczywiście im barwa mocniej wysycona tym cena bardziej „odjechana” – jak to określił mój Klient 😉 O ile w przypadku kamieni o masie powyżej 1ct różnice nie są jakieś drastyczne – tak przy kamieniach mniejszych może okazać się iż za diament w barwie bluish-green zapłacimy dużo więcej niż za sam „green”. Szczególnie w przypadku wysycenia Intense lub Vivid.
Zielone diamenty nie są typowymi kamieniami inwestycyjnymi. Specyficzna Klientela, wręcz kolekcjonerski charakter tych kamieni pozwala na nich nieźle zarobić – pod warunkiem jednak iż wiemy jaki kamień wybrać. Zielony to kolor diamentu na którym nie warto oszczędzać…
Zieleń to także doskonała barwa do oprawienia jej w biżuterii. Pierścionek czy naszyjnik z zielonym diamentem – niezależnie od stopnia jego wysycenia – zawsze będzie przykuwał uwagę. A wiem co mówię bo przez lata nosiłem sygnet z żywo zielonym brylantem …
W przypadku pytań – zapraszam do kontaktu. Pamiętajcie że moich wpisów nie można traktować jako rekomendacji – to po prostu moja opinia i chęć podzielenia się z Wami moją wiedzą nt. diamentów.