Dawno już nie obserwowaliśmy sytuacji, kiedy nawet drobne diamenty, o stosunkowo niskiej wartości drożały w takim tempie. Jak każda kolejna fala pandemii, tak i ożywienie na diamentowym rynku podnosi ich ceny falami. Rynek diamentów dość dobrze poradził sobie z pandemiczną rzeczywistością !
RAPAPORT pisze swoje ceny ….
Kiedy w marcu 2020 roku, grupa Rapaport obniżyła ceny w swoim cenniku, na rynku zrobiło się gorąco. Większość sprzedawców zbojkotowała tę zmianę, zmuszając Rapaport do zawieszenia notowania cennika na kilka tygodni i gęste tłumaczenie się przed członkami systemu ze swoich działań. Sytuacja w pewnym momencie zaogniła się na tyle, iż na rynku pojawił się pomysł stworzenia nowego, bardziej obiektywnego systemu raportowania cen diamentów. Mimo wszystko, sytuacja ustabilizowała się jesienią 2020r, kiedy Rapaport zmuszony przez rynek do konsultacji, dokonał aktualizacji cennika. Przez ten czas zawirowania, które miały wpływać negatywnie na rynek, zdawały się go napędzać. Szczególnie w segmencie wysokich barw oraz czystości bezbarwnych diamentów zauważalne było mocne ożywienie.
Pandemiczne nastroje …
W czasie pierwszej fali pandemii, gdy nie do końca było wiadomo co wydarzy się dalej, rynek zmagał się z kłopotem niższej dostępności towaru. Popyt na diamenty delikatnie wyhamował w pierwszych miesiącach szalejącego wirusa, ale i tak nieco przewyższał podaż towaru na rynku. Rosnące ceny dotykały nie tylko diamentów szlifowanych, były bezpośrednim wynikiem drożejącego surowca. Nikt nie kwestionuje zależności cen surowych diamentów od ich ilości na rynku , tak jak i nikt nie podważa wpływu ich ceny na cenę diamentów oszlifowanych. Z powodu procesu „produkcyjnego” oczywiście te zmiany obserwujemy z opóźnieniem, sięgającym czasami i kilku miesięcy.
Dwucyfrowe zwyżki cen surowych, nieoszlifowanych diamentów mają, i w kolejnych miesiącach będą miały, nadal odzwierciedlenie w cenach diamentów szlifowanych. Szczególnie, że ceny diamentów surowych wciąż rosną – i to rosną dość szybko. Według danych podanych przez Zimnisky Global Rough Diamond Price Index – ceny surowych diamentów wzrosły w 2021 roku średnio o 28%. Taka zmiana będzie rzutować w następnych miesiącach na ceny oszlifowanego materiału. Izraelski system IDEX wskazuje uśredniony wzrost cen oszlifowanego materiału na poziomie 18.5% w 2021roku. 10% różnica w cenach diamentów surowych i oszlifowanych będzie pewnie nadrabiana w nadchodzących miesiącach…
Efekt Argyle…
Wpływ na podaż surowych diamentów na rynku miało, bez wątpienia, także zamknięcie australijskiej kopalni Argyle. Nagle z rynku ubyło kilkanaście milionów karatów rocznej produkcji. Oczywiście Argyle znana była z najpiękniejszych i najbardziej wartościowych diamentów różowych, ale musimy tutaj dodać, iż ten segment to zaledwie ułamek ich produkcji. Największa część produkcji Argyle to diamenty o niskiej jakości, często o brązowej barwie i niewielkiej masie. Rynek diamentów nie jest jednak szablonowy! Nie dziwi więc fakt iż w ostatnich kilkunastu miesiącach zauważalnie zwiększyło się zainteresowanie na rynku właśnie takimi brązowawymi kamieniami. Cena, która nie jest wysoka w przypadku tej grupy diamentów pewnie ma tutaj znaczenie, ale wskazuje też na pewne tendencje. Diamenty stają się na tyle pożądane, iż nie zawsze ich jakość jest najważniejsza…
Zmieniający się rynek…
Obecnie mamy do czynienia z sytuacją na rynku, której nie obserwowaliśmy przez wiele ostatnich lat. Sprzedają się bardzo dobrze diamenty o każdej jakości, a popyt rośnie o wiele szybciej, niż w poprzednich latach. Wielu z analityków rynkowych zauważyło pewne łatwe do zidentyfikowania różnice pomiędzy rynkami. Azja, z Chinami na czele, kupuje większość diamentów o wysokiej i średniej jakości, klienci z USA wybierają coraz częściej produkty o jakości średniej i niskiej. Rosnące ceny wpływają na preferencje Klientów, ale nie ograniczają popytu. Produkcja diamentów jest dziś mocno ograniczona, szczególnie przez ograniczenia naturalne, a popyt jest na naprawdę wysokim poziomie.
Kolor stabilnie się kurczy…
Kiedy rosły ceny diamentów bezbarwnych, rosły także ceny diamentów kolorowych. Szczególnie w pierwszym półroczu 2020 roku, kiedy na rynku było zauważalne spore ożywienie w tym segmencie. Ilość doskonałej jakości kolorowych diamentów spada na rynku szybciej, niż obserwujemy to w przypadku diamentów bezbarwnych. Szczególnie rosły ceny różowych diamentów, gdzie w przypadku dobrze wysyconej barwy i udokumentowanego pochodzenia Argyle zmiany wyniosły i kilkadziesiąt procent. W ślad za różowymi braćmi podążają także ceny diamentów żółtych. Dobrze, równomiernie wysycona żółta barwa, najlepiej czysta, ewentualnie z pomarańczową nutą, znajduje się w coraz większym zainteresowaniu Klientów. Takie diamenty coraz częściej wybierane są do diamentowej biżuterii, ale też coraz częściej wypełniają portfele inwestycyjne inwestorów. Na rynku pojawia się coraz więcej projektów opartych na żółtych diamentach. Analitycy przewidują w najbliższych latach wzrost ich cen, w oparciu o tendencję wzrostową cen innych kolorów, ale także i diamentów bezbarwnych.
Nowy rok już trwa…
Rok 2022 dopiero się zaczyna, a za nami już pierwsza podwyżka cennika Rapaport. W notowaniu z dnia 21 stycznia wzrosły ceny 1601 pozycji w zestawieniu cen brylantów. Wzrosło także 1153 pozycji z cennika na kształty fantazyjne. W skrajnych przypadkach mamy do czynienia z wzrostami na poziomie i 8%.
Także zachowawczy w swych analizach FCRF – nadzorujący rynek diamentów kolorowych, w najnowszym zestawieniu kwartalnym podał uśrednione dane dla głównych kolorów. Wg. FCRF ceny diamentów żółtych w IV kwartale 2021 roku wzrosły średnio o 0.4%, różowych o 0.6% a niebieskich o 0.5%. Wydawać by się mogło, że to niewiele, ale pamiętajmy, iż mamy do czynienia z danymi uśrednionymi, obejmującymi diamenty w wszystkich stopniach wysycenia barwy, czystości oraz masy. Pamiętać należy także o tym, iż ceny transakcyjne są pozyskiwane tylko z trzech giełd –w Ramat Gan, Hong Kongu oraz Nowym Jorku. Różnice są bardziej widoczne w fizycznym handlu, gdzie zmiany cen są mimo wszystko wyższe niż te przytoczone powyżej.
Co dalej …
Drożeje właściwie wszystko. Doskonałej jakości diamenty zasługujące na miano prawdziwych klejnotów, jak i kamienie niewielkie, o dość przeciętnej urodzie. Nieco silniej zauważalny obecnie wzrost cen diamentów o masie poniżej 1ct sprawia, iż handlowcy próbują pozyskać takie kamienie na rynku, rozgrzewając jeszcze bardziej ich ceny. Przesunięcia na podium „najbardziej gorącego towaru” obserwujemy od początku pandemii. Raz są to diamenty większe, o doskonałych parametrach, raz kamienie kolorowe, a czasami mniejsze kamienie o średniej jakości.
Ilość naturalnych diamentów jest na rynku bez wątpienia niższa. Handel jest dość mocno pobudzony chociażby nadwyżką wolnych środków pieniężnych na rynkach. Detaliści bardziej ochoczo niż w latach poprzednich uzupełniają zapasy po okresie świątecznym, zdając sobie sprawę z prostego faktu, iż może być drożej. Kompanie wydobywcze jak De Beers czy Alrosa nie udzielają jakichkolwiek informacji co do przyszłych podwyżek cen surowca. Obserwując jednak wyniki pierwszych w tym roku przetargów na surowe diamenty widać gołym okiem, że ceny idą w górę. Mountain Province ze sprzedaży diamentów na pierwszym w tym roku przetargu w Antwerpii osiągnęła średnią cenę o 84% wyższą niż wynosiła średnia z wszystkich diamentów sprzedanych w 2020roku. Także Grip Diamonds na przetargu w Antwerpii sprzedało 560 tys. ct osiągając średnią cenę o 35% wyższą od ceny uzyskanej zaledwie dwa tygodnie wcześniej na przetargu w Dubaju.
Tylko te dwa styczniowe wydarzenia rzucają sporo światła na cały rynek diamentów oraz jego możliwy rozwój w nadchodzących miesiącach….
W przypadku pytań – zapraszam do kontaktu.
W materiale oparto się na danych dostarczonych przez IDEX Intenational Diamond Exchange, Rapaport Diamond Report, RapNet, FCRF, Argyle Diamond Analytics, Zimnisky Global Rough Diamond Price Index, Bloomberg. Materiał nie może być traktowany jako rekomendacja czy propozycja zakupu diamentów. Wszelkie prawa zastrzeżono. Przedruk w całości lub części powyższego materiału wymaga zgody autora.