Kiedy w 1977 roku Henry Grossbard zaprezentował swój nowy kształt szlifu wielu wpadło w zachwyt. Po trzydziestu latach pracy jako szlifierz diamentów, Grossbard postanowił stworzyć szlif, który jeszcze bardziej, niż brylant byłby w stanie uwolnić potencjał blasku, który drzemie w diamencie… Tak powstał kształt szlifu diamentowego znany dziś jako radiant.
Potrzeba rodzi produkt …
Kilkadziesiąt lat temu wielu Klientów lubiło szlif schodkowy, znany też jako szmaragdowy. Pojawił się na rynku około roku 1930 i od razu przypadł wielu osobom do gustu. Przez kilka lat go dopracowywano i gdzieś w okolicach roku 1940 pojawił się w formie znanej i szlifowanej do dziś. W tamtych czasach bez wątpienia szlif szmaragdowy stał się „opcją” dla „wszędobylskiego” brylantu, który był obecny na wszystkich wystawach domów jubilerskich. W czasach gdy sama jakość szlifu nie była aż tak mocno analizowana, ten prosty kształt był łatwo dostępny. Wszak w szlifie szmaragdowym szlifuje się wiele kamieni kolorowych, nie tylko diamentów. To ułatwiało pracę mniej doświadczonym szlifierzom, a więc ten prosty kształt był naprawdę powszechny. Prosty w układaniu, łatwy w zakuwaniu, niestety nie tak spektakularnie błyszczący jak brylant… I tego Klientom brakowało najbardziej. Tego wyjątkowego blasku migocących w świetle faset!
Piękno rodzi się z chęci stworzenia czegoś nowego …
Henry Grossbard wpadł na wyjątkowo prosty, zdawałoby się, pomysł.
A gdyby tak na kamieniu w szlifie szmaragdowym położyć dodatkowe fasety?
Obliczenia i próby trwały kilka lat. Aż w końcu, z pomocą matematyki, ale także i poprzez praktyczne próby cięcia powstał radiant. 43 lata temu Grossbard zaprezentował swoje dzieło – siedemdziesiąt faset, kształt znany od wieków, wirtuozerska w swym zamyśle symetria i połączenie starego z nowym dały piorunujący efekt. Uwielbiany przez wielu prostokątny kształt oszlifowanego diamentu w końcu błyszczał jak jego okrągły brat – brylant! Pojawiła się w końcu alternatywa! Grossbard jednak nie osiadł na laurach i przez kolejne 4 lata dopracowywał swój szlif. Ostateczny, jeszcze bardziej dopracowany kamień zaprezentował światu w 1981 roku.
Choć sam radiant wywodzi się z formy prostokątnej, dziś często spotkać można radianty bardziej przypominające kwadrat. W tej formie często mylony jest z poduszką (cushion), ale kiedy przyjrzymy się kamieniom – od razu widać, iż te kształty wyglądają zupełnie inaczej.
Radiant dobry na kolor …
Z biegiem lat okazało się, iż radiant nie tylko doskonale rozświetla otoczenie swym blaskiem, ale także w piękny sposób wydobywa głębię barwy w diamentach kolorowych. Specyficzne ułożenie faset w połączeniu z symetryczną budową samego szlifu wpływa wizualnie na odbiór wysycenia barwy kamienia. Radiant często wybiera się jako kształt szlifu dla dobrze wysyconych kamieni, szczególnie tych różowych, niebieskich czy żółtych. Swego czasu dane mi było oglądać dwa diamenty intensywnie różowe wycięte z tego samego surowego kryształu. Szlifierz nie mogąc wyciąć jednego większego, zdecydował się na dwa mniejsze – jeden w kształcie gruszki, a drugi w kształcie radiantu. Choć obydwa diamenty zostały ocenione pod kątem wysycenia barwy tak samo – w mojej subiektywnej ocenie oczywiście – radiant zdawał się być bardziej wysyconym. Oczywiście nie jest to regułą, ale wielu moich kolegów, praktykujących sprzedawców diamentów, podziela moją opinię.
Radiant idealny do biżuterii ….
Jeśli chcesz być jak Jennifer Lopez, Khloe Kardashian, Drew Barrymore lub Megan Fox – no to powinnaś wybrać właśnie ten kształt. Wszystkie te gwiazdy noszą diament w kształcie radiantu. A teraz coś do faceta – jeśli chcesz, aby Twoja kobieta czuła się jak gwiazda – to też już wiesz co powinieneś wybrać! 😉 Podobnie jak diamenty w szlifie szmaragdowym , tak i radianty pięknie prezentują się osadzone w biżuterii. Są jednak od „zwykłego” szmaragdowego dużo efektowniejsze i, nie okłamujmy się, dużo piękniejsze! Ciekawy kształt, możliwość tworzenia oryginalnych wzorów oprawy i zauważalny, nie dający się pomylić z niczym innym – diamentowy blask! Takie są właśnie diamenty oszlifowane w kształcie radiantu! Na plus należy w tym miejscu dodać, iż kształty fantazyjne są nieco tańsze od brylantu! Stąd też często wybierając fantazję zamiast tradycyjnego koła – będziesz mógł pozwolić sobie na więcej …
W przypadku pytań – zapraszam do kontaktu. Pamiętajcie że moich wpisów nie można traktować jako rekomendacji – to po prostu moja opinia i chęć podzielenia się z Wami moją wiedzą na temat diamentów.